24 grudnia - jak to wygląda u mnie

Z pewnością ten dzień u każdego wygląda inaczej. Proszę was i opisanie swojego dnia w komentarzach, A teraz przechodzę do swojego dnia. Sama się dziwie, ale on rok w rok wygląda niemal tak samo. Dzień wcześniej oczywiście już zaczynam sobie wszystko szykować, by na drugi dzień nie mieć tyle pracy. Parę dni przed Wigilią chodzę taka nakręcona. W kółko słuchałabym świątecznym piosenek. Tworzą taki klimacik. Przynajmniej mi. Pierwsza na  liście muzyki piosenka to ta wstawiona na blogu. dwugodzinny zestaw piosenek. Nigdy nie mam go dosyć. 3 rok go słucham. Czasami znika z internetu i jest  wstawiany z podpisami w innym języku. Angielki, hiszpański , ale zawsze udaje mi się jakoś to znaleźć. Zdecydowanie wam polecam ;)
Wracając do tego cudownego dnia. Wstaje szybko. Nie przez budzik tylko chyba przez moje podekscytowanie tym wszystkim. Poranek jest z pewnością taki jak u innych. Najpierw robię sobie kawę na wzmocnienie i obudzenie, Zawsze z mlekiem. To moja ulubiona i oczywiście do tego kawałek albo czasami nawet więcej kawałków ciasta, które zrobiłam dzień wcześniej również na święta ;)
Poranne grzeszki :) Ale przecież siłę do dalszej pracy trzeba mieć prawda? ;)
Po wypiciu kawy i obejrzeniu jakiś świątecznych programów w telewizji zakasam rękawy do pracy. Przygotowywanie dań, które dzień wcześniej nie mogłam przygotowywać, Barszczyk, grzybowa, pierogi, kompot, zupa śledziowa, makaron, ziemniaki, różnego rodzaju ryby, sos grzybowy, uszka, krokiety. 
Dzień wcześniej zawsze robię kapustę z fasolą i ryby wstawiam w przyprawach do najścia przyprawami. 
Z pewnością u większości polskich rodzin tak jest, ale tak czy inaczej bardzo mnie to jara. ;)


Wystrój mojego salonu z poprzedniego roku :* 
Pierwsze święta po wyprowadzce od rodziców. Jestem dumna, że wyszło tak pięknie. 
 
 

Komentarze